Słoneczne światło ciepłe (3 października 2024)

Proza poetycka – reportaże boskie

SŁONECZNE ŚWIATŁO CIEPŁE

Światłem mnie dotykasz, na milion sposobów ciepłym.

Razi moje oczy, nie pozwala spojrzeć Ci w twarz.

Światło Twoje przenika mnie z promieni słońca.

Ociepla mi duszę, wznosi mi serce do samego Nieba.

Lekka się staję, zostawiam to co ziemskie.

Już nie muszę się martwić, bo rozpraszasz smutki.

Już nie muszę się bać, odwaga Twoja mnie prowadzi.

Znika cierpienie w podmuchach słonecznego wiatru.

Świetliste obłoki mienią się kolorami tęczy, gdy promyki zaginają się niczym w soczewce niewidocznej.

A gdy niebo całe w chmurach się mości, Ty przebijasz się blaskiem ku mnie, tam gdzie stoję: przy oknie, czekając na Ciebie.

Jestem, czekam na Ciebie, oddycham znów światłem, wypełnia mnie lekkość istnienia.

Już nie czuję ciężaru win, oczyszczasz mnie swoją tylko obecnością.

Swoim jednym spojrzeniem okiem Nieba, i dotykiem promienistej opuszki palca.

Delikatnie, nieinwazyjnie, lekko, prosto i zwyczajnie.

Jak to jest Panie, że wszystko to, co robisz jest proste i w tej prostocie odnajduję za każdym razem Twoje niezwykłości?

słoneczne światło
Słoneczne światło ciepłe – Ewelina C. Lisowska

Posłuchaj tego wiersza w mojej interpretacji na PISANIE Z BOGIEM YT.